Sint Maarten Karaiby

Wielkość grupy: 6 osób
Termin: marzec

Jak docenić swoich najlepszych klientów? Zabrać ich do raju! Tak też postanowiła zrobić jedna z firm z nami współpracujących i zabrała małą grupkę swoich gości na cudowny relaks na Karaiby.

Wyspa Sint Maarten – odkrycie Kolumba

Wybór padł na maleńką, liczącą zaledwie 87km2, ale bardzo atrakcyjną wyspę Sint Maarten (Saint Martin). Ta podwójna nazwa wynika z geopolitycznego podziału wyspy na dwie części: Holenderską i Francuską, stąd też część należy do UE, a druga nie, choć wszyscy jej mieszkańcy są obywatelami Unii, jak również wszyscy obywatele Unii nie potrzebują wiz, aby tu przyjechać. Odkryta w 1493 roku przez Krzysztofa Kolumba, w dzień Św. Marcina z Tours, właśnie jemu zawdzięcza swoją nazwę. Co ciekawe, porozumienie o podziale wyspy sprzed 366 lat pomiędzy Francję i Holandię obowiązuje do dziś. Ten podział nie ma jednak najmniejszego wpływu na życie na wyspie i wszyscy mogą się swobodnie przemieszczać pomiędzy dwoma jej częściami.

Rajskie plaże i bajeczny podwodny świat

Długie, bajeczne, piaszczyste plaże zachęcają do spacerów i rozkoszowania oczu malowniczymi zachodami słońca. Niespiesznie i na luzie nasi goście zażywali uroków wyspy: wycieczki do ruin fortu Louis z XVIII w zbudowanego do obrony przed piratami, odwiedzili tropikalne SPA będące równocześnie rezerwatem przyrody Loterie Farm, popłynęli w rejs na sąsiadującą Saint-Barthelemy i podziwiali podwodny świat raf koralowych Morza Karaibskiego.

Karaiby o smaku owoców morza i rumu

Czy trzeba jeszcze czegoś do pełni szczęścia? Oczywiście zakupów. Lokalne produkty najlepiej było kupić na miejscowym targu, zwykle po kursie 1euro=1dolar. Ogromne wrażenie na naszych gościach, podobnie jak na wszystkich turystach odwiedzających Sint Maarten, wywarł widok samolotów podchodzących do lądowania ok. 20metrów nad plażą Maho, tak bowiem jest wyznaczona jedna z dróg startowych tutejszego lotniska. Rozkoszy całego wyjazdu dopełniło przepyszne jedzenie oparte głównie na owocach morza i lokalny rum!