Wielkość grupy: 6 osób

Termin: kwiecień 2016

Będąc w Lucernie ma się wrażenie, że jest się w nadmorskim kurorcie, a nie pośrodku kontynentu. Położna praktycznie w sercu Szwajcarii, nad Jeziorem Czterech Kantonów po obu stronach rzeki Reuss, cała kieruje się ku wodzie.

Wielowiekowe domy i kościoły odbijają się w czystych wodach jeziora, a nad miastem góruje masywny Pilatus (2137 m n.p.m.). Swą historią Lucerna sięga VIII w  i osady założonej przy klasztorze benedyktynów. Dzięki  wybudowaniu w XIII w. drogi przez Przełęcz św. Gottharda i dzięki temu skróceniu drogi między Włochami a Niderlandami, miasto przeżyło dynamiczny. Dziś to piękne, chlubiące się swą historią miasto, jedno z najliczniej odwiedzanych przez turystów z całego świata miejsc w Szwajcarii. Można tu bardzo ciekawie spędzić czas zarówno prywatnie, jak i w czasie wyjazdu motywacyjnego czy integracyjnego.

Nasz klient wraz ze swoimi kontrahentami wybrał się do Lucerny na rozmowy biznesowe, ale urozmaicił pobyt o aktywności i atrakcje, tworząc z tego wyjazdy nie zwykłą podróż służbową, tylko wyjątkowy wyjazd motywacyjny.

Co zwiedzić w Lucernie?

Po przylocie do Zurichu goście udali się prywatnym transferem do Lucerny, do niesamowitego 5* hotelu Palace Luzern. Zlokalizowany przy głównej promenadzie miasta, z jego pokoi rozpościera się przepiękny widok na jezioro. Po krótkim odpoczynku i obiedzie w pobliskiej restauracji, wraz z przewodnikiem goście udali się na krótki city break.

Najsłynniejszym zabytkiem Lucerny jest bez wątpienia Kappelbrücke czyli Most Kapliczny – najstarszy most drewniany w Europie (z 1365 r.). Charakterystyczne jest, że nie łączy on brzegów jeziora najkrótszą drogą, ale wije się przybierając postać litery „z”. Do mostu przylega kamienna wieża – część dawnego systemu obronnego, następnie więzienie, a obecnie archiwum.

Wśród zabytków miasta szczególne wrażenie robi wykuty w skale pomnik Löwendenkmal. To rzeźba przedstawiające przebitego włócznią, konającego lwa, a jest to hołd dla 1110 szwajcarskich gwardzistów poległych i zamordowanych podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Miasto pełne jest przepięknie zdobionych kamienic z XVII i XVIII wieku. Jednym z najważniejszych zabytków jest Wieża Ciśnień (Wasserturm) czy pozostałości murów obronnych (Museggmauer). Taki ponad 2-godzinny spacer to zarys uroku miasta, ale trzeba było na tym poprzestać ponieważ na wieczór klienci mieli zaplanowane rozmowy biznesowe.

Lucerna z perspektywy wody i górskiego szczytu

Kolejnego dnia po śniadaniu goście udali się na najpierw na spokojny rejs po jeziorze. Miasto z perspektywy wody zawsze wygląda nieco inaczej, ale tak też doskonale widać, że cała Lucerna „obraca twarz” do wody. Docierając w ten sposób do stacji naziemnego tramwaju, który wwiózł ich prawie na szczyt Pilatus. To „własna góra” Lucerny, zwana także smoczą górą. To jedno z najbardziej legendarnych miejsc w Szwajcarii – jest zarówno legowiskiem smoka, jak domem gigantów i grobem władców. Faktem jest natomiast, że przy dobrej pogodzie rozciąga się stąd panoramiczny widok na 73 alpejskie szczyty. Na dół z kolei zjechać można niesłychanie stromą kolejką gondolową podziwiając nieustannie przepiękne widoki.

Szwajcarskie sery i Hornussen

Jedną z rzeczy, z których słynie Szwajcaria są oczywiście sery! Będąc tutaj trzeba się udać na „bliskie spotkanie” z nim. Nasi goście wybrali się do malowniczego regionu Emmental, znanego z sera z dużymi dziurami. Tu w gospodarstwie produkującym ser nasi klienci zostali przeprowadzeni przez tajniki produkcji tego przysmaku, pomagając rolnikom przy podstawowych czynnościach. Następnie bryczką przejechali przez farmę na tradycyjny lunch, oczywiście z serem w roli głównej.

Posileni udali się na zawody w regionalnym sporcie zwanym Hornussen, będącym skrzyżowaniem baseballa i golfa. Jego nazwa wywodzi się od specjalnego krążka zwanego „Hornuss”, który uderzony może lecieć z zawrotną prędkością do 300km/h wydając przy tym charakterystyczne brzęczenie. W piłkę uderza się specjalnym giętkim kijem przypominającym wędkę. Normalnie jest to sport drużynowy, ale najpierw trzeba opanować uderzenia i właśnie ten element „farmerskiego golfa” nasi goście próbowali opanować. Nie była to łatwa sztuka!
Po powrocie do Lucerny pożegnalny obiad odbył się w najstarszej restauracji w mieście „Old Swiss House”.

Kolejnego dnia po śniadaniu wrócili do kraju, zachwyceni Szwajcarią, Lucerną i udanymi rozmowami biznesowymi. Do Szwajcarii warto się udać we wrześniu, zwłaszcza jeśli jest się wielbicielem sera. Odbywają się tu wówczas liczne imprezy i festiwale serowe.

Zobacz zdjęcia z Lucerny: