Okres od czerwca do września to najlepszy czas na nie tylko na dłuższe wakacje, ale także na krótkie wyjazdy, które pozwalają zaczerpnąć sił i złapać dystans do bieżących spraw. W opinii psychologów ma to kluczowe znaczenie dla naszej kondycji i wydajności. Niżej publikujemy kolejną listę pomysłów, które – mamy nadzieję – zainspirują Państwa do zorganizowania niezapomnianej wycieczki.
- Szlakiem europejskich mikrusów: weekend w Andorze.
Termin: od czerwca do października, ale i zima, bo ma tam ona swój specjalny urok. Czas wyjazdu: cztery dni/trzy noce.
Mało znany, ale przepiękny kraj (właściwie kraik) położony w bajecznie pięknych Pirenejach, pomiędzy Francją i Hiszpanią. Niezapomniane widoki, moc lokalnych atrakcji w umiarkowanych cenach. Miejscowi bardzo dbają o zrównoważony rozwój urbanistyczny w zgodzie z otaczającą miasta i miasteczka naturą. Warto zainteresować się lokalną, złożona historią i specyficzną kuchnią stanowiącą hiszpańsko-francuski miks na najwyższym poziomie. To z pewnością będzie udany wyjazd. A zimą Andora to jedna wielka baza narciarska.
- Motoryzacyjne szaleństwo w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Termin: czerwiec lub od września do października. Czas wyjazdu: cztery dni/trzy noce.
Dla pasjonatów motoryzacji. Najlepszy pustynny off-road jaki można sobie wyobrazić i nieprawdopodobne centrum Ferrari w Abu Dhabi, z możliwością wypróbowania swoich umiejętności za kółkiem legendarnych modeli marki. Samo miasto jest jak z opowieści 1000 i jednej nocy. Oferta jest w stanie zaspokoić każdy, najbardziej wybredny gust.
- Cudze chwalicie, swego nie znacie: rejs jachtem motorowym wzdłuż wybrzeża Bałtyku
Termin: od czerwca do października (w wakacje drożej i trudniej). Czas wyjazdu cztery dni/trzy noce.
No pewnie, że na Adriatyku, czy Morzu Egejskim jest pięknie, ale czy widzieliście polskie wybrzeże z morza? No właśnie – warto to zobaczyć. Proponujemy rejs na trasie Gdańsk – Sopot – Hel – Władysławowo – Łeba i z powrotem. Każde z tych miast warte zwiedzenia po przycumowaniu w porcie, w każdym z tych portów można przenocować, wykapać się i zjeść. Przygoda murowana.
- Piwny szlak: Irlandia w męskich wydaniu
Termin: cały rok (dla piwosza pogoda nie ma znaczenia). Czas wyjazdu: cztery dni/trzy noce plus dzień na dojście do siebie.
Czy jest ktoś, kto lubi piwo i nie słyszał o Guinnessie? No raczej nie ma, a Irlandia ma do zaoferowania znacznie więcej – i atrakcji wizualnych, i odmian lokalnego piwa. W dzień zwiedzamy, wieczorem degustujemy, w nocy się bawimy, rano śpimy. Żyć nie, nie umierać!
- Kulinarne szaleństwo: San Sebastian – Londyn – Paryż.
Termin: kwiecień – czerwiec, wrzesień-październik. Czas wyjazdu: pięć dni/cztery noce.
San Sebastian to nie tylko Europejska Stolica Kultury 2016 razem z naszym polskim Wrocławiem, ale też miasto słynące z największej liczby restauracji uhonorowanych gwiazdkami Michelina w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Niektóre serwowane dania wyglądają na talerzu jak dzieła sztuki. Londyn natomiast, to jedyne europejskie miasto, w którym naprawdę można spróbować najlepszych kuchni z całego świata. No i Paryż… co tu dodawać. Każdy wie o co chodzi.
Pomysłów na szybki wyjazd można szukać wszędzie. My chcieliśmy wyłącznie podsunąć kilka sugestii. Najlepszym źródłem informacji jest oczywiście Internet. Najlepiej szukać tam gotowych ofert lub firm z branży turystycznej, specjalizujących się w przygotowywaniu „wyjazdów szytych na miarę”, zgodnie z oczekiwaniami i możliwościami klientów. Jedną z takich firm, jest mieszcząca się we Wrocławiu Bissole Business Travel.
– Wciąż zdarza się, że klienci potrafią nas zaskoczyć swoimi pomysłami. Ale nas to cieszy, bo to dla nas prawdziwe wyzwania, a po udanej organizacji niezwykłego wyjazdu powód do satysfakcji – mówi Izabela Abramowicz, prezes Bissole Business Travel. – Najważniejsze jest to, że polscy turyści chcą jeździć coraz chętniej i rozumieją, jakie to jest ważne dla ich zdrowia i kondycji. Z przyjemnością obserwuję jak zmienił się rynek wyjazdów turystycznych w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
– Mój pierwszy szalony weekend, to był wyjazd z kolegami na ryby do Norwegii – wspomina Andrzej Piątkowski z Katowic. – Później uzależniłem się od przygody i dzisiaj staram się wyjeżdżać, na krótkie, weekendowe podróże przynajmniej trzy razy w roku. Każdy wyjazd poprawia mi humor co najmniej na miesiąc .
Warto o sobie pomyśleć i uzależnić się od takich podróży. To wcale nie musi być niesamowicie drogie i skomplikowane. Wystarczy chcieć!
***
kontakt dla mediów:
Aleksandra Palka
Dyrektor ds. marketingu
e-mail: aleksandra.palka@bissole.pl
Bissole Sp. z o.o. ul. Kościuszki 95/1U, 50-442 Wrocław